Przechodzień


W sklepie na rogu króciutkie spojrzenie.
I znowu wiedza, że nic nie pomoże.
Żadnych tajemnic nie widzisz, jak w sobie.
W sklepie na rogu znów puste widzenie.

Z powrotem w domu. Nagłe pragnienie,
Wrócić na zewnątrz, powtórzyć sobie,
Z najgłębszych trzewi znowu wydobyć
Siłę, wiarę na nowe spojrzenie.

Przez okno wzrok, ponowne widzenie,
Każdy z nich znowu podobny tobie.
Nic już nie widzisz, widzieć nie możesz,
Lecz czujesz znów to samo pragnienie.