Wiejskimi drogami do Iwonicza-Zdroju

Zapoznaj się z legendą


Czas jazdy: 6 godz.
Odległość: 52 km
Poziom trudności: średni






Pierwsza połowa XIX wieku, to czas romantyzmu, który w Polsce trwał aż do 1863 roku. Była to epoka niosąca bunt przeciwko konwenansom i kanonom, przedkładająca uczucia nad rozum, indywidualizm postaw, umiłowanie wolności
i tajemniczości oraz fascynację kulturą ludową i chłopską.

W twórczości artystów przewijała się wieś z jej zwyczajami, ludowymi podaniami i baśniami, życiem bliskim naturze, prostymi strojami i swobodą obyczajów. Fascynacja wiejskim życiem wśród wyższych sfer nie kończyła się tylko na nienoszeniu bielizny, jak to przedstawił Wyspiański w swoim "Weselu", ale bywało też, że mieszczuch szlachcic próbował swych sił w walce z naturą kupując "dobra ziemskie", jak wtedy określano gospodarstwo.



Emma Wysocka, córka Kleofasa Ogińskiego, była taką niespokojną duszą wychowaną na twórczości romantyków, wolnym ptakiem, przydającym rodzinie zgryzot i wstydu. To ich wpływ [romantyków], a może również chęć naśladowania siostry Amelii, która była panią na Iwoniczu-Zdroju, sprowadził Emmę i jej drugiego męża Antonina Wysockiego z dziećmi do cieszyńskiego dworku, w którym przeżyli 14 lat. I nie był to romantyczny czas, jakiego oczekiwali zapewne, zmieniając diametralnie swe środowisko w późnym już wieku. Dziś po dworku pozostały jedynie nikłe ślady, a więcej o ich historii możemy przeczytać na blogu.


Emma Wysocka spoczęła w grobowcu Załuskich w Iwoniczu-Zdroju, będących właścicielami uzdrowiska przez 150 lat. I to chęć pochylenia się nad jej grobem wytyczała nasz szlak wiejskimi drogami z Turaszówki na południowy-wschód.

Pierwszy etap prowadzi do Żarnowca, z muzeum Marii Konopnickiej i pięknym parkiem, w którym można odpocząć fizycznie i duchowo, a także wziąć udział w corocznym festiwalu artystycznym.
Kolejne ciche, podkarpackie wioski, które przemierzamy, to Zręcin z kilkusetletnią historią i wieloma zabytkami w różnym stanie oraz Wrocanka z pięknym centrum relaksu, z którego skorzystaliśmy skwapliwie. Turysta mający do dyspozycji więcej czasu [czytaj: wstający wcześniej] może odbić z naszej trasy w prawo i zajechać do Bóbrki, by zachwycić się kolekcją lamp naftowych i zapoznać się z historią przemysłu naftowego na naszych terenach. Dla odkładających Bóbrkę na później polecamy wirtualny spacer po muzeum.



Przekraczamy drogę S19 i doliną wśród wzgórz zmierzamy na południe w kierunku Lubatówki, a następnie Lubatowej – równolatki naszego Frysztaka, z pięknym kościołem
i biegnącym przez nią Głównym Szlakiem Beskidzkim. Nim dotrzemy do celu naszej podróży, na horyzoncie wyłania się piękny masyw Cergowej, a z nieba zaczyna siąpić deszczyk, którego nie powinno być. Kolejny raz okazało się, że meteorologii bliżej do wróżbiarstwa, niż do nauk ścisłych.
Zjeżdżamy do ukwieconego Iwonicza-Zdroju, by szukać śladów przeszłości.


Tu zasięgamy języka i kierujemy swe rumaki na cmentarz, na którym spoczywa Emma – niepokorna kobieta, która na przekór innym szukała swego miejsca, a której droga prowadziła przez Cieszynę. Grobowiec Załuskich wymaga remontu, potomkowie rozrzuceni po świecie nie chowają już tu swych bliskich, a Iwonickie Stowarzyszenie "Ocalić od zapomnienia" nie ma środków na renowację budowli.

Wracamy przez Miejsce Piastowe i Krosno – szerokie chodniki i ścieżki rowerowe ułatwiają jazdę, a bar Kurczaczek zaprasza na obiad, gdzie przyzwoite ceny i smaczne jedzenie przyciągają rzesze miejscowych i przejezdnych, jak my.



Po szczegóły odsyłamy do mapy, jednocześnie zachęcając do skorzystania z klawisza F11.


Copyright: D&W Salamon. Cieszyna 2016