Rotunda. Gdzie historia sięga nieba.

Zapoznaj się z legendą


Czas marszu: 4 godz.
Odległość: 15 km
Poziom trudności: średnio trudny


Ważne linki:
  Galicyjskie cmentarze




Był koniec marca 1915 roku. Okolice Wysowej przykrywała ciągle głęboka pierzyna śniegu, a wiatr zwiewał tumany z niezalesionych wzgórz. Ale pierwsze cieplejsze promienie słońca topiły już lodowe sople wiszące u domowych strzech,
a Regetówka niosła wody więcej niż zwykle.
I przebiegła tu linia frontu, zaś jednym z jej ważniejszych punktów było wzgórze Rotunda górujące na Regietowem
i Zdynią. Stanowiło umocnioną pozycję na styku 3 i 4 armii austro-węgierskiej, a dzięki bezleśnemu wierzchołkowi zapewniało doskonały wgląd w sytuację na polu walki i posunięcia przeciwnika.



Gdy w dniach 25-26 marca armia rosyjska przeprowadziła szturm doliną Zdyni, załoga Rotundy bojąc się okrążenia opuściła placówkę bez walki, co skwapliwie wykorzystał przeciwnik zajmując opuszczone wzgórze. Natychmiast przystąpiono do kopania okopów
w zmarzniętej ziemi i budowania drewnianych umocnień – o ile Austriacy oczekiwali przeciwnika ze wschodu, to dla rosyjskiej załogi miał nadejść z zachodu. I nadszedł.
Sytuacja była dla armii austro-węgierskiej na tyle niebezpieczna, że dowództwo postanowiło w trybie pilnym odbić utracone pozycje.


Tak więc 27 marca w godzinach porannych od strony północno-zachodniej ruszyło karkołomne natarcie. Przygotowanie artyleryjskie było mało skuteczne, żołnierze brnęli przez kilometr w głębokim śniegu, na otwartej przestrzeni widoczni jak na strzelniczej tarczy, by dotrzeć do oddzielającej ich od wzgórza rzeki. Ociepliło się, pojawiła się wymodlona mgła, która była błogosławieństwem dla szturmujących, ale przekleństwem dla dowodzących, tracących panowanie nad sytuacją.
Około południa, po przekroczeniu Regetówki natarcie dotarło do stóp Rotundy i rozpoczęła się walka na stromym stoku,
w głębokim śniegu z dobrze już umocnionymi żołnierzami rosyjskimi.

Z zapadnięciem zmroku dla żołnierzy austro-węgierskich padł rozkaz okopania się, natarcie utknęło. Jeszcze szaleńczo próbowano zakończonego niepowodzeniem nocnego ataku, jeszcze się łudzono, że poświęcenie nie jest nadaremne, ale nadejście rosyjskich posiłków o świcie zdecydowało o przerwaniu operacji.


Na zboczach Rotundy pozostali zabici, którzy po nadejściu wiosny i ofensywie majowej znaleźli miejsce na prowizorycznych cmentarzach, by ostatecznie trafić na szczyt wzgórza, o które walczyli. Cmentarz zbudowany w 1918 roku w tym widowiskowym wówczas miejscu, niszczał przez dziesiątki lat. Wzgórze porósł las, zielsko przykryło żołnierskie mogiły, cmentarz czekał na lepszy czas. Ten nadszedł dopiero w XXI wieku, kiedy to dzięki ludziom dobrej woli i różnorakim funduszom wieloletnie prace rekonstrukcyjne doprowadziły do stanu, o którym można powiedzieć: cmentarz nr 51 na Rotundzie jest perłą wśród wojennych cmentarzy zachodniej Galicji.


Jeśli więc mógłbyś drogi czytelniku odwiedzić tylko jeden z 400 cmentarzy wojennych z okresu I wojny światowej rozrzuconych na zachód od Wisłoka, wybierz ten, położony blisko nieba, gdzie, jak głosi tekst z cmentarnej inskrypcji:
   Tu bliżej jesteśmy wezwaniu wieczności,
   Tu każdego ranka słońce wstaje wcześniej
   I kryje nas całunem purpury.


Zaproponowany przez nas szlak prowadzi na Rotundę, by następnie zejść w dolinę Zdyni, krainy mlekiem płynącej, o czym świadczą stada łaciatych krów. Stąd maszerujemy w kierunku zachodnim i docieramy do Smerekowca, małej miejscowości z dużą cerkwią zamienioną obecnie na kościół parafialny – smerekowscy wyznawcy prawosławia korzystają z cerkwi
w Gładyszowie. Jest niedziela, wioska wydaje się wymarła, jedynie wracający z lasu grzybiarz niechętnie wdaje się
w konwersację.
Krocząc przez pole opisanej powyżej bitwy, z widokiem na zbocze Rotundy docieramy do Regetowa, centrum konia huculskiego i turystycznego z wyższej półki, by zakończyć wyprawę w punkcie startu – bazie turystycznej u stóp Rotundy.

Zachęcamy, by skorzystać z naszej propozycji oraz zadumać się nad złem i dobrem, które drzemie w każdym człowieku, czego symbolem jest ten cmentarz.

Po szczegóły odsyłamy do mapy, jednocześnie zachęcając do skorzystania z klawisza F11.


Copyright: D&W Salamon. Cieszyna 2016