Wszechświat
Patrząc w niebo
Chwała Boga tkwi w skrywaniu rzeczy, zaś chwała człowieka w ich odnajdywaniu.
Jestem. Tu i teraz. Według współczesnej nauki, nasz świat jest czterowymiarowy i kiedyś miał swój początek, zmienia się, jest w ciągłym ruchu,
rośnie jego nieuporządkowanie, starzeje się. Czytając te określenia spostrzegamy, że mogą one dotyczyć każdego z nas.
Ja i wszechświat stanowimy jedność, choć różni nas skala i czas.
Gdy spojrzymy w gwiazdy, możemy wydać się zagubieni w ich bezkresie, jednakże nic nie ogranicza naszej wyobraźni - spróbujmy zatem ruszyć
w podróż przez czas i przestrzeń, jak czyniło to wielu przed nami. Dziś uzbrojeni w mędrca szkiełko i teleskopu oko możemy sięgnąć dalej niż nasi przodkowie.
Człowiek od zawsze chciał przewidzieć przyszłość. Gdy zaczęto wnikliwie obserwować niebo, z łask wypadli wróżbici korzystający np. z wnętrzności
zwierząt, a czołową rolę zaczęli odgrywać astrologowie – podchodzili oni bowiem do problemu w sposób "naukowy". Jeszcze dziś, gdy słyszymy, że
Mędrcy ze Wschodu szli do Betlejem, bo wyczytali ważność zdarzenia w gwiazdach, to przyjmujemy to ze zrozumieniem,
bowiem gwiazdy rządziły losem ludzi, a układ ciał niebieskich w momencie narodzin człowieka decydował o jego przyszłości.
Z tego to czasu pozostały nam znaki zodiaku, czarny kot przebiegający drogę
i rozpoczynanie tygodnia od lektury horoskopu.
Nauka, to wyprawa w nieznane, to przezwyciężanie zdrowego rozsądku, to negowanie tego, co jest.
Ziemia była płaska i nieruchoma. To przecież oczywista oczywistość. Trochę tylko budził niepokój fakt, że gdzieś musi być krawędź, z której można spaść,
ale to dało się obejść przyjmując, że ziemski dysk otoczony jest przez rzekę Okeanos, której przebyć nie można. Dociekliwi, pytający dlaczego nie można
i gdzie kończy się ta rzeka byli traktowani niepoważnie. Dla Greków ziemski dysk podtrzymywał na swych barkach Atlas, dla Hindusów zaś cztery wielkie
słonie stojące na grzbiecie wielkiego żółwia. Na czym stał żółw? W całkiem współcześnie stworzonym "Świecie Dysku" Terry Pratchett’a żółw po prostu płynie przez wszechświat.
Tak więc wiele musieli się natrudzić starożytni, by opisać znany im świat. Był on mały, więc zweryfikować opowieści o krawędzi świata nikt nie próbował.
Ale już w IV w. p.n.e. w czasach Platona i Arystotelesa Ziemia przybrała kształt doskonały, jakim jest kula. Przemawiały za tym m.in. widok Księżyca w postaci rogalika,
cień rzucany przez Ziemię w czasie zaćmienia Księżyca czy też znikające za horyzontem statki.
I tak opisywanie kulistego świata ruszyło z kopyta – Erastotenes, Hipparch i wielki Ptolemeusz, który czasem błądził, ale pozostał klasykiem przez ponad 1500 lat.
I rzekł Bóg: Niech się stanie Newton.
Wiek XVI, to czasy Kopernika i Galileusza. Obydwaj wprawili w ruch Ziemię, pierwszy swymi rachunkami, drugi obserwacjami nieba przez pierwszy,
prymitywny jeszcze teleskop.
I tak nadrzędność Biblii w opisie świata musiała [z wielkimi oporami] ustąpić przed mędrca szkiełkiem i okiem.
Wiedziano już jak jest, nie wiedziano - dlaczego. Opisanie ruchu planet językiem matematyki, to dzieło Keplera i Newtona, ale do dziś nie wiemy,
np. czym jest siła grawitacji, która spaja Kosmos w jedno i gwarantuje istnienie każdego z nas.
Wykorzystanie obserwacji i rachunków pozwoliło odkryć dalekie planety naszego Układu Słonecznego
i skatalogować widoczne na niebie obiekty. Sięgano coraz dalej i dalej.
Droga Mleczna, to gościniec dusz ulatujących w zaświaty.
Widząc w obiektywach swych instrumentów odległe galaktyki zrozumieliśmy, że nasza planeta, nasze Słońce, nasza Galaktyka jest tylko jednym
z miliardów obiektów we Wszechświecie. I tak z centrum obracających się sfer niebieskich staliśmy się mikroskopijną cząstką gdzieś na peryferiach – bardzo niepokojące
spostrzeżenie, które przyczynia się do stawiania nowych pytań.
Aleksander Wolszczan – największy polski astronom od czasów Kopernika – odkrył w 1992 roku pierwsze planety poza naszym Układem Słonecznym.
Od tego czasu odkrywamy kolejne, w tym wielkości naszej Ziemi, jednak ze względu na niewyobrażalne odległości,
są one dla nas nieosiągalne. Jeśli istnieje lub istniało inne życie poza Ziemią, to dla współcześnie żyjących nie ma to znaczenia.
Nie dotyczy to oczywiście filmowców, którzy na ludzkich pragnieniach poznania naszych kosmicznych braci - często strasząc - robią pieniądze.
Sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu. Dopiero patrząc wstecz możemy ocenić rozumnie to, co się wydarzyło.
Korzystając ze współczesnej techniki i mocy obliczeniowej komputerów sięgamy do granic widzialnego wszechświata.
Obserwujemy niebo, gromadzimy dane, widzimy, ale jeszcze nie wszystko rozumiemy. Tworzymy teorie, których nie jesteśmy w stanie w pełni potwierdzić,
a wraz ze wzrostem naszej wiedzy rośnie nasza niewiedza i pojawia się coraz więcej pytań. Jak powstał świat
i jaki będzie jego kres?
Jak powstaliśmy my i jaki będzie kres ludzkości? Dlaczego jest właśnie tak, a nie inaczej? Czym jest to, czego nie widzimy [ciemna materia],
a co jest konieczne, by nasza fizyka była prawdziwa?
Czy jesteśmy sami w tak ogromnym wszechświecie? Jak pogodzić wiarę z wiedzą?
Jesteśmy w podobnej sytuacji, jak nasi poprzednicy sprzed tysięcy lat, i choć niektóre pytania uległy zmianie,
zasadnicze kwestie ocierające się często o filozofię ciągle czekają na odpowiedź.
Człowiek zawsze był blisko nieba, tam umieszczał swych bogów i krainy szczęśliwości. Dziś, gdy obdarliśmy niebo z jego boskości,
ciągle zachwycamy się jego wspaniałością. Newton powiedział, że niebo jest wspaniałym zegarem, a Bóg doskonałym zegarmistrzem.
Popatrzmy czasem, jak wygląda nocą nasze niebo widziane
z wioski gdzieś na Podkarpaciu, w Polsce, na małej planecie Ziemia,
jednej z kilku krążących wokół przeciętnej gwiazdy leżącej gdzieś na peryferiach jednej z miliardów galaktyk.
A ponieważ gołym okiem widzimy jedynie znikomy ułamek gwiazd, sięgnijmy po dostępny dla przeciętnego miłośnika astronomii sprzęt [lornetka, mały teleskop]
lub któryś
z programów komputerowych [Celestia, Stellarium].
I może będzie to dla nas chwila wytchnienia i zadumy nad potęgą nieskończoności, której Ty, drogi czytelniku, jesteś częścią.
Spójrz w niebo.
Wszechświat jest ogromny - podbuduj swoją wyobraźnię korzystając
z tego opracowania
WS