Czas marszu: 3 godz.
Odległość: 11 km
Poziom trudności: średnio trudny
Szlak niedostępny dla rowerzystów.
Ważne linki:
Szlaki turystyczne
Gdy rozpadł się wielki prakontynent Gondwana, płyta afrykańska powędrowała na północ,
by uderzyć w płytę euroazjatycką. W tym czasie, a było to ok. 60 mln lat temu, Tatry i Pieniny były wyspami
na rozległym morzu, po którym mamy obecnie kopalnie soli i liczne kamieniołomy.
Przez miliony lat gromadziły się w nim przynoszone przez rzeki piaski, iły i muły, które pod wpływem
ciśnienia zalegających wyżej osadów przeobrażały się w piaskowce i wapienie.
Osady te noszą nazwę flisz i mają nawet po kilka kilometrów grubości. Potężne siły geologiczne powstałe
przez wsuwanie się płyty afrykańskiej pod płytę euroazjatycką spowodowały wypiętrzenie Karpat
i przemieszanie warstw osadów. Patrząc na układ
warstw iłów i piaskowców w kamieniołomie
w Stępinie możemy zobaczyć ślad tych wydarzeń.
Wtedy to powstało również Pasmo Klonowej – ciągnące się równoleżnikowo wzniesienie, porośnięte buczyną karpacką,
dziś mocno przerzedzoną, górujące nad położonymi w dolinach wioskami.
Kto i kiedy wytyczył drogę biegnącą grzbietem Pasma - nie wiadomo. Wiadomo, że było to
dawno i że jest mało uczęszczana, gdyż fragmentami po prostu zanika.
Jak wszystkie leśne drogi jest pełna uroku i zachęca do wędrówki.
My rozpoczęliśmy swoją w Hucie Gogołowskiej, by maszerując na północ wejść na grzbiet,
a następnie ruszyć na zachód. Fragmentami kroczymy niebieskim szlakiem, lecz gdy ten
obiera kierunek na Brzeziny, porzucamy go i zmierzamy na zachód w kierunku Bączałki.
Przechodzimy przez Klonową, wkraczamy w rozległą brzezinę i wychodzimy z lasu mając przed
sobą rozległą panoramę terenów położonych na zachód od Kamienicy Górnej.
To właśnie Pogórze Karpackie w całej okazałości.
Droga prowadzi dalej na zachód kusząc wędrowca, lecz my schodzimy do wioski i ruszamy w drogę powrotną prowadzeni szmerem strumyka, aż do granic Huty Gogołowskiej.
Wrócimy tu latem.
Po szczegóły odsyłamy
do mapy.