Czas marszu: 2,5 godz.
Odległość: 8 km
Poziom trudności: bardzo łatwy
Ważne linki:
Mapa szlaków turystycznych
Jan Zamoyski, to był ktoś. Pod koniec XVI wieku był najważniejszą personą Rzeczypospolitej, formalnie jako urzędnik królewski, a faktycznie z władzą
nie mającą swego odpowiednika w czasach nam współczesnych. Jako kanclerz wielki koronny kierował kancelarią królewską i polityką zagraniczną państwa,
jako dożywotni hetman wielki koronny dowodził armią i był odpowiedzialny za jej finanse. W ramach swych kanclerskich obowiązków dbał o przestrzeganie praw,
również przez elekcyjnych królów oraz stał na czele ówczesnego sądu najwyższego. I to wszystko przez ponad ćwierć wieku, aż do swojej śmierci.
Jest oczywistym, że wraz z zaszczytami szło bogactwo, które należało zabezpieczyć i pomnażać. Mając tak rozległe wpływy Jan Zamoyski przeforsował w tym celu utworzenie
Ordynacji Zamoyskiej.
Ten dziwny twór – swoiste państwo w państwie – miał własne prawa, z których najważniejsze głosiły: majątek nie może być dzielony,
a dziedziczy go zawsze potomek płci męskiej. Jedyne obciążenia, jakie spoczywały na ordynacji, to utrzymywanie mini armii, którą miała stawać w razie potrzeby
pod sztandarami króla. Nie może więc dziwić, że Ordynacja Zamoyskich kwitła. W momencie założenia, w skład ordynacji wchodziły 2 miasta i 39 wsi, zaś w 1605 roku,
gdy umierał jej założyciel i pierwszy ordynat, powierzchnia ordynacji wynosiła 3710 km2, a w jej skład wchodziło 6 miast, 149 wsi i 42 folwarki.
A ponieważ ordynacja przypadała pierworodnemu synowi, by wywianować pozostałe dzieci Zamoyscy posiadali także inne, liczne dobra ziemskie, rozrzucone po całej
Rzeczypospolitej.
I to się nazywa rozmach w służbie kraju. Może się wydawać, że dzisiejsi politycy też studiują historię.
Patrząc na 350-letnie dzieje majątku i jego szesnastu ordynatów musimy przyznać, że starali się być zawsze w awangardzie swych czasów.
Rozwijali i intensyfikowali produkcję rolną, dzięki czemu zwiększali eksport zboża, który transportowali swoją flotą do Gdańska, dbali
o uprzemysłowienie swych dóbr: budowali młyny, cegielnie i wapienniki, browary i huty metalu, rozwijali hodowlę i prowadzili racjonalną gospodarkę leśną.
Wiodło się im lepiej lub gorzej, byli na finansowych szczytach lub popadali w długi, dzierżawili części ordynacji, wbrew woli założyciela sprzedawali
fragmenty majątku, byli mecenasami sztuki i fundatorami wielu kościołów i pałaców.
A przede wszystkim zbudowali Zamość, który właśnie obchodzi 440 lat swego istnienia i Zwierzyniec, który dziś jest perłą Roztocza.
Początki Zwierzyńca sięgają końca XVI, kiedy to Zamoyscy wybudowali tu dworek myśliwski pełniący rolę letniej rezydencji, zaś obok niego ogrodzony wysokim,
30 km płotem zwierzyniec, w którym trzymano dzikie zwierzęta występujące w okolicznych lasach. Z czasem kolejni ordynaci poświęcali Zwierzyńcowi coraz więcej
czasu i pieniędzy. Powstały: fabryka porcelany i mydła, tartak, browar, młyn, pierwsza na ziemiach polskich fabryka maszyn rolniczych, piękny, barokowy kościół
na wodzie, a w 1812 roku przeniesiono tutaj, do nowo wybudowanego kompleksu, zarząd holdingu, jaką była Ordynacja Zamoyskich.
Po odzyskaniu niepodległości ordynacja miała w posiadaniu ok. 150 tys. ha lasów, w których prowadzono planową gospodarkę wyrębu i zalesiania, zaś nad całością
czuwało 15 leśnictw i straż leśna. Mały, ale ważny ich fragment stanowiła położona obok Zwierzyńca Bukowa Góra. To tu powstał w 1934 roku rezerwat
przyrodniczy, dziś wchłonięty przez utworzony w latach siedemdziesiątych XX wieku Roztoczański Park Narodowy, najbardziej lesisty park narodowy w Polsce.
Witajcie zatem w Zwierzyńcu.
Małe miasteczko położone nad Wieprzem i jego skromnym dopływem Świerszczem, na granicy leśnych połaci i granicy RPN wabi turystów, ciszą, spokojem, wszechobecnymi
reklamami spływów kajakowych i doskonale rozwiniętą bazą agroturystyczną. Jego centralne położenie powoduje, że można potraktować go jako bazę wypadową do
roztoczańskich peregrynacji po tutejszych szlakach turystycznych i rowerowych.
Ruszamy zatem.
Pierwszy etap, to samo miasteczko. Szereg pięknych stawów, nanizanych jak koraliki na rzekę Świerszcz, zamieszkałych przez wodne ptactwo i unikające wędkarzy wyrosłe już ryby,
pięknie oświetlone wieczorową porą, z ławeczkami i wszechobecnymi koszami na śmieci, z szemrzącą fontanną, zabudowania zarządu Ordynacji Zamojskich poddawane obecnie
renowacji i działający wciąż, historyczny browar, pełniący jednocześnie rolę muzeum, potem piękny kościółek na wodzie z drewnianą dzwonnicą, sprzedawcy miodu fasolowego,
tutejszego produktu regionalnego, i oto jest – brama do świata przyrody.
Ścieżka na Bukową Górę ukazuje pięknie piętrowość lasu: od lasu sosnowego na piaskach, przez las jodłowy na zboczach, po buczynę na szczycie góry. Leśna alejka prowadzi
nas w kierunku południowym, edukacyjne tablice dokształcają, stuletnie drzewa szumią nad głowami, a w marszu towarzyszą nam świergot ptasi i stukanie dzięciołów.
A na szczycie punkt widokowy z którego rozciąga się typowa dla tego fragmentu Roztocza panorama: pasemka różnokolorowych pól ciągnące się w poprzek pagórków i lasy, lasy...
Schodzimy granicą parku, przekraczamy drogę powiatową i czarnym szlakiem podążamy do Stawów Echo. Zmiany klimatyczne są widoczne i tutaj – poziom wody opadł,
brzegi zarasta sitowie, ale to ciągle atrakcja, nie tylko dla tych, którzy chcą zakosztować słonecznych kąpieli na piaszczystej plaży. Stawy, to także siedlisko płazów,
ptactwa wodnego i wodopój dla dziko żyjącego tu stada konika polskiego, a obserwację przyrody umożliwia biegnąca wokół ścieżka.
Stąd jedna ze śródleśnych ścieżek poprowadzi nas do Zwierzyńca, gdzie czeka na chętnych centrum edukacyjne RPN – nowoczesna placówka przybliżająca chętnym sekrety przyrody
i historię parku oraz pijalnia piwa, która, to trzeba przyznać, cieszy się większą popularnością, ale to zapewne miejscowi i przyjezdni degustatorzy żegnają ostatnie, ciepłe dni lata.
Daj się uwieść Zwierzyńcowi, tak jak kiedyś ród Zamoyskich. Warto.
Po szczegóły odsyłamy do
mapy,
jednocześnie zachęcając do skorzystania z klawisza F11.