Czas marszu: 4 godz.
Odległość: 17 km
Poziom trudności: średnio trudny
Szlak dostępny dla rowerzystów.
Ważne linki:
Tu opis działań wojennych na Podkarpaciu
Cmentarz w Januszkowicach w obiektywie
Piękny, szczególnie w zimowej szacie szlak, naznaczony śladami bolesnej historii.
Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani
Że za tobą idą chłopcy malowani.
Patrząc na nagrobne płyty tych, którzy spoczęli na wojennych cmentarzach Podkarpacia, wydaje się,
że to starzy prowadzą wojny na których giną młodzi.
Pierwsza wojna światowa była masowym starciem narodów, w którym człowiek był tylko mięsem armatnim.
W bitwach toczonych na przełomie 1914/1915 roku, w ciągu kilku miesięcy na terenie Karpat poległo
prawie dwa miliony żołnierzy – marli od ran, głodu, mrozu, wycieńczenia.
Ich ofiara często przekładała się na chwilowe przesunięcia linii frontu, która po kontrofensywach wracała na poprzednie pozycje.
Wielu z nich spoczywa na okolicznych cmentarzach, a jednym z takich cmentarzy, który połączył na wieki walczących,
jest cmentarz wojenny w Januszkowicach.
Położony na wzgórzu, o które toczyły się krwawe walki w grudniu 1914 roku oraz w trakcie majowej [1915 r.], zwycięskiej ofensywy
wojsk austriackich, kryje ciała 114 żołnierzy austriackich i 113 rosyjskich. Dziś ładnie odrestaurowany,
przywołuje pamięć i ostrzega.
Historia jest dobrą nauczycielką, ale srogo każe sobie za lekcje płacić.
Czy patrząc na te cmentarze wyciągniemy stosowną naukę?
Marsz rozpoczynamy koło kościoła pw. św. Katarzyny w Gogołowie, by po półtorakilometrowym podejściu znaleźć
się obok Trzech Sióstr – domu weselnego i górnej stacji wyciągu narciarskiego. Teraz 7 km marszu na zachód.
Piękna droga poprowadzona wierzchołkiem gogołowskiego działu, nieliczne zabudowania
z licznymi Burkami – głośnymi,
choć przyjaznymi, piękne widoki w mroźny, słoneczny dzień, świadomość krwawej historii wpisanej w te wzgórza, cmentarz
otoczony starymi dębami
– głos dawnych dni, cisza i relaks.
I jeszcze ruiny dworu w Januszkowicach, pamiętający Piastów dąb, a potem już tylko powrót wzdłuż drogi
Frysztak – Klecie
do punktu startu.
Po szczegóły odsyłamy
do mapy.