Czas marszu: 3 godz.
Odległość: 10 km
Poziom trudności: średni
Ważne linki:
Atlas chmur - piękne fotografie i garść informacji o meteorologii
Śnieg. Ponoć Eskimosi rozróżniają kilkadziesiąt jego odmian, a każda z nich ma swoją nazwę. Dla nas jest synonimem
czystości, a jego kolor jest najbielszym odcieniem bieli. Za wszystkim zaś kryje się woda.
Nasza cząsteczka wody wyparowała gdzieś z Morza Północnego, jest leciutka,
niewidoczna i przez kilka/kilkadziesiąt godzin wznosi się na wysokość kilku kilometrów,
a wiejący z zachodu wiatr niesie ją na wschód. Gdzieś nad Danią trafia na obszar obniżonego ciśnienia,
co powoduje jej kondensację – nasza cząsteczka pary wodnej wraz z tysiącami podobnych
jej towarzyszek stworzyła maleńką kropelkę wody.
Od tego momentu staje się widzialna, a nad środkową Europę nadciąga chmura – altocumulus lub inna z przedrostkiem
alto – chmur tworzących się na średniej wysokości [2-7 km]. Jak długo przetrwa? Czy suche powietrze
na które może trafić nie spowoduje jej ponownego wyparowania [jak smug kondensacyjnych samolotów]?
A może trafi na obszary o dużej wilgotności, kropelki połączą się w krople, który pod własnym ciężarem
opadną w postaci deszczu na ziemię gdzieś nad Niemcami?
To, co się z nią zdarzy starają się przewidzieć meteorodzy. Czasem nawet trafnie.
Chmura przetrwała kilkanaście dni swej powietrznej żeglugi, w trakcie której nasza cząsteczka wielokrotnie
zamieniała się
w parę i ponownie kondensowała łącząc się z innymi w życiodajne kropelki, aż nadpłynęła
nad południowo-wschodnią Polskę, by tu natrafić na chłodny front atmosferyczny płynący ze wschodu.
Spadek temperatury i wzrost ciśnienia spowodował zamrożenie drobnych kropelek w kryształki lodu, które
rozpoczęły powolny spadek w kierunku ziemi.
Ten lot przez atmosferę, przez wilgoć, która na nich osiadała
i łączenie się z innymi kryształkami ukształtowała ostatecznie to, co widzimy - płatki śniegu.
A ponieważ warunki ich tworzenia i lotu mogą być tak różnorodne, to ponoć nie ma dwóch identycznych płatków śniegu.
I tak miliardy miliardów miliardów płatków śniegu przyoblekły ziemię w puchową pierzynkę. Na przekór głosom
o ocieplaniu klimatu i przewidywaniom górali zima sypnęła nam śniegiem i zachęciła do wyjścia z domu.
Nasza propozycja zimowego wypadu kieruje chętnych na Górę Chełm. Mamy do wyboru kilka dróg, a za początek naszej
wybieramy skrzyżowanie tych, prowadzących do Stępiny i Jaszczurowej. Maszerując w kierunku widocznego szczytu
cieszymy się pięknem przybranych w śniegowe czapy drzew, a powolny marsz dotlenia organizm.
Zejście w kierunku szkoły w Stępinie jest jedną z alternatyw powrotu, z widokiem na dolinę Stępinki.
Tak więc, nim nadejdzie odwilż, a nasza cząsteczka wody znów spłynie do oceanu, wyjdźmy z domu, by zachwycić się tym,
co jest takie zwyczajne.
Śniegiem.
Po szczegóły odsyłamy do
mapy,
jednocześnie zachęcając do skorzystania z klawisza F11.